Rower nie tylko górski
Wystarczy jedna przejażdżka rowerem po mieście, bez względu na dzień, czy jego porę, aby wysnuć wniosek, że przeważająca większość rowerzystów to zawodowcy, którzy regularnie jeżdżą na zawody w zjazdach górskich lub innych bardzo wymagających rowerowych sportach. Skąd ten wniosek? Z ogromnej ilości poruszających się po mieście rowerów górskich, czyli sprzętów, które zupełnie nie nadają się do miasta. Lecz czy na pewno?
Miejskie wertepy
O tym jak bardzo przydatne w mieście są rowery górskie GoRide można się przekonać już po kilkunastu minutach od rozpoczęcia podróży. Niby trasa wiedzie przez miasto, teoretycznie najbardziej zurbanizowany fragment świata w najbliższej okolicy, a mimo to drogi po których przebiegają rowerowe szlaki bardziej przypominają te małomiasteczkowe. Duża liczba krzywych krawężników, nierówna nawierzchnia, często pełna dziur i kolein, a także fragmenty ścieżek rowerowych wykonane z kostki brukowanej, czy wręcz szutrowe.
Nic więc dziwnego, że rowerzyści znając realia swojej najbliższej okolicy, wybierają rower, który podoła wspomnianemu krajobrazowi. Amortyzatory, który powinny pomagać na skałach, świetnie sobie radzą na krawężnikach. Hamulce dostosowane do szybkiego zjazdu po dużych nachyleniach idealnie spisują się, gdy przed rower wbiegnie dziecko lub pies. A duże i bogate w bieżnik opony zapewnią bezpieczeństwo nie tylko na piasku, ale i na szutrze.